środa, 22 lutego 2017

39. Ząbkowania cd, zmiana mleka modyfikowanego i biegunka na deser...

Witam Was!!!

Tytuł nieciekawy, ale niestety u nas też nieciekawie...

Ząbkowania część dalsza, 
zmiana mleka modyfikowanego tam i na zad 
i do tego biegunki nas nie opuszczają...

Po szczegóły zapraszam do dalszej części posta.

Mamuśki módlcie się żeby Wasze dzieciaki 
nie miały takich problemów z ząbkowaniem jak my...
To co się u nas dzieje to jest straszne 
i nawet sobie nie wyobrażałam, że może być tak źle.
Moja mama to jest w ogóle przerażona 
tym jak Młody przechodzi ząbkowanie, 
bo ani ja ani moje rodzeństwo nie mięliśmy takich problemów.

Na szczęście skończyły się problemy z brakiem apetytu.
Ważymy już 9700gram  ;)

Biegunki męczą nas od grudnia. 
Co prawda raz było lepiej, a raz gorzej ale były.

W styczniu zmienialiśmy mleko z bebiko2 na bebiko3 
i to było katastrofalne w skutkach działanie, 
ale ani doktorka ani ja tego nie przewidzieliśmy. 
Niestety Młody, a w zasadzie jego brzuszek nie zaakceptował mm3 
i biegunki się nasiliły... 
nie mniej przeszliśmy na mm3 
i czekaliśmy czy coś się zmieni jak już zostanie tylko na 3, 
a nie na 2 i 3 razem. 
Niestety biegunki nie ustępowały, 
a nawet nasilały się. 
Wróciliśmy do 2 z nadzieją, że biegunki ustaną. 
Nic z tego...

Od grudnia jesteśmy bez witamin i wit D3, 
bo one też rozrzedzają kupę. 

Przerobiliśmy już chyba wszystkie możliwe probiotyki i synbiotyki. 
Nic nie pomaga. 
W jeden dzień jest lepiej i kończy się na 3 fajnych kupach, 
a na drugi dzień sra non stop. 
Czasem nie wyrabiam. 
We czwartek 16.02 przed wyjazdem do rodziców myślałam, że padnę, 
a Młody się dobrze bawił. 
Mój dzień wyglądał dosłownie tak: 
tyłek Młodego-piec-tyłek Młodego-jedzenie dla Młodego-piec- tyłek Młodego-piec 
i tak w kółko. 
Dosłownie nie wyrabiałam, 
co go przebrałam to on puścił świeżą porcję. 
Zapytacie czemu mówię, że Młody dobrze się bawił. 
Jak sobie pierdzi to go to bawi a ja go jeszcze podpuszczam, 
więc kupka i purka i śmieje się jak głupi. 
Niestety czasem jego dupcia nie wyrabia też 
i się odparza mimo iż zaglądam mu co chwila w pieluchę.

Obecnie jednocześnie wychodziła mu dolna prawa dwójka i górna lewa trójka... 
Dwójka już na wierzchu, ale trójka jeszcze nie.

Niestety jest tak źle, że na początku lutego poszłam 
i dałam do badania kupkę Młodego do badania, 
bo na prawdę aż ciężko mi uwierzyć że ząbki mogą się dać aż tak we znaki. 
Badania na szczęście wyszły dobre. 
Tak, więc póki co obstawiamy ząbki, 
ale z czasem chyba się będzie trzeba zastanowić 
czy nie są to jakieś poważniejsze problemy trawienne, 
bo niestety ale nie tylko mleko ale i zupki i owoce
 przelatują strasznie przez Młodego...

Jedno dobre w tym jest to, że ma apetyt 
i nie chudnie tylko przybiera tak jak ma przybierać, 
no i że nie opuszcza go dobry humor.

Ogólnie mam już dość tego ząbkowania 
i chciałabym żeby się to skończyło. 
Młody dobrze sypia i poza biegunkami i łapkami w buzi 
nie pokazuje innych oznak ząbkowania. 
Czasem mu się zdarzy w nocy przebudzić i zapłakać, 
ale dostaje smoczek, obraca się na drugi boczek i idzie dalej spać.

Poradźcie jak przetrwać ten ciężki okres.
Jak długo może to jeszcze potrwać??
Teraz będzie tylko gorzej, 
bo wychodzą co raz to większe ząbki... 
jestem przerażona  ;(

5 komentarzy:

  1. U nas do tej pory najbardziej dały popalic 4. Masakra nocna była ale bez biegunek na szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeeej... masakra jednym słowem :( Kuzynki synek skończył 7msc i ząbkowanie zaowocowało temperaturą 40 stopni... i to tak co chwilę. U nas póki co jest marudzenie i płacz, ale da się przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. oj współczuję i mam nadzieję,że to zniknie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dasz radę ;) choć wiem że to ciężki okres. Trzymam kciuki i zapraszam do mnie http://z-biegiem-zycia.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń