czwartek, 28 lipca 2016

31. Ciemieniucha

Witam Was gorąco!!!

Choć za oknem aktualnie deszczyk pada. 
(padał, pisanie posta zajęło mi cały dzień...)
Rany nawet nie zdawałam sobie sprawy, 
że mnie tu tak długo nie było.

Dziś przychodzę do Was z tematem, który nie każdego dzidziusia dotyczy, 
a mianowicie ciemieniucha.
Ciekawi??
To zapraszam na krótki wpis.

Czym w ogóle jest ciemieniucha i z czym się to je?!?
Pozwolę sobie przytoczyć teorię z wikipedi  :)

"Ciemieniucha - (łac. dermatitis seborrhoicum neonatorum) − częsta przypadłość występująca u niemowląt wkrótce po urodzeniu (ale także w okresie dziecięcym), w postaci nadmiernego złuszczania się owłosionej skóry głowy. Mogą też tworzyć się żółtawe łuski; miejsca te nie swędzą.
Ciemieniucha nie jest groźna, ale wygląda dość nieestetycznie. Jej przyczyną są przejściowe zaburzenia w pracy gruczołów łojowych, które mijają około 3. miesiąca życia. Najczęściej zwalcza się ją za pomocą codziennego mycia głowy szamponem i nacierania skóry naturalnymi olejami roślinnymi np. olejem kokosowym, oliwą z oliwek czy olejem słonecznikowym.
Do mycia głowy można używać namoczonych w wodzie otrąb, które są dobrym środkiem kojącym i zmiękczającym wrażliwą skórę."

Niektórzy błędnie uważają iż ciemieniucha jest wynikiem złej higieny, 
a w zasadzie brakiem higieny. Nieprawda!!!

Znalazłam też informacje 
iż ciemieniucha jest wynikiem krążenia w organizmie dziecka 
pozostałości hormonów matki.

Tak czy owak, walka z nią jest dla nas ciężka...

Tak obecnie wygląda nasza główka

U nas ciemieniucha pojawiła się chyba około 2 albo 3 miesiąca. 
Nie była ona jakaś duża, ale była. 
Pediatra przepisała nam jakiś robiony specyfik na bazie jakiś olejów 
- żółte, bardzo tłuste i bezzapachowe.
Ciemieniuszka zeszła i było OK
Niestety po jakiś 2 tygodniach pojawiła się znowu, 
ale jakby mocniejsza, bo żółte plamki były wyraźniejsze niż poprzednio.
Miałam kupić coś na ciemieniuchę z Ziaji, 
ale mama mnie ubiegła i kupiła mi z Baby Cap preparat na ciemieniuchę.

Droższy niż z Ziaji i dużo mniejszy...
Efekty na zdjęciach powyżej są widoczne już po 3 użyciach.
Stosujemy dalej i zobaczymy co będzie się działo.
Mam nadzieję, że w końcu się jej pozbędziemy i już nie wróci...

A Wy czego używaliście na ciemieniuchę 
i jak sobie z nią radziliście 
o ile takowa Was dopadła???

Pozdrawiam!!


4 komentarze:

  1. Oj to jest udręka... pamiętam jak mój brat miał i utrzymywała się naprawdę długo, nic nie pomagało (rok 1999) i w kółko było natłuszczanie główki i wyczesywanie. Nie wiem czy coś mama używała więcej, ale w końcu przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas wyszła po 2-3 miesiącach i tak sobie lubiła wracać do ok. 6-7. Pomogło nam smarowanie olejem ze słodkich migdałów i delikatne wyczesywanie szczoteczką niemowlęcą, schodziło jak nic. Próbowałam też olejku z pestek winogron ale mi nie spasował. A ten z migdałów sprawdził się też na moje rozstępy - idealnie nawilżał.

    OdpowiedzUsuń
  3. :)u mnie cała trójeczka dzieciaków to miała...a są w różnej odległości czasowej...najważniejsze znaleźć coś dobrego i skutecznego:) na pewno natłuszczanie i wyczesywanie :)dobrze,że publikujesz coś takiego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używałam podgrzanej oliwki z Hippa. Nie ma nic lepszego. Jedno taka kuracja i ciemienciuchy brak.

    OdpowiedzUsuń