Witam Was!!!
Trochę mi zeszło, ale mam teraz szalony czas.
Nieoczekiwana przeprowadzka, więc powoli sprzątam mieszkanko
i robię zakupy do nowego mieszkanka.
Dziś chciałam Wam opowiedzieć w 2 zdaniach
o moich pierwszych badaniach prenatalnych.
Nie mniej wpierw foto,
które było wykonane tydzień przed prenatalnymi
przez mojego lekarza prowadzącego.
Nie wiedziałam zbytnio czego się spodziewać po tych badaniach
i jak to wygląda.
Byłam na prawdę zestresowana.
Mimo wyznaczonej godziny, na badanie czekałam godzinę...
Przede mną wychodziła z gabinetu zapłakana dziewczyna w zaawansowanej ciąży.
Na pewno nie usłyszała dobrych wieści...
Weszłam do gabinetu i nim lekarz zrobił mi USG
wytłumaczył na czym polega badanie,
a następnie zaczęło się "100 pytań do..."
Tak, więc jak widzicie badanie miałam w 13 tygodniu ciąży.
Badanie prenatalne w I-szym trymestrze
składa się z badania USG i badania krwi PAPP-A tzw. test podwójny.
PAPP-A i USG w całości mają dać dopiero realny i rzetelny wynik,
czy dziecko jest zdrowe.
Z racji tego iż robiłam badania prywatnie na test krwi się nie zdecydowałam.
Badanie USG trwało przeszło godzinę.
Głównie dlatego, że Młody bardzo się wiercił i trudno było wykonać badanie.
Nie mniej badanie wykazało wstępnie,
że Młody nie ma żadnych wad genetycznych czyli jest zdrowy.
Bardzo się z tego ucieszyłam.
Do tego oglądanie swojego maleństwa
będącego jeszcze w brzuszku przez ponad godzinę
było dla mnie czymś niesamowitym.
Mimo iż go widziałam,
wiedziałam że to moje maleństwo nadal nie mogłam w to uwierzyć.
Łzy szczęścia same cisnęły mi się do oczu.
No to parę migawek
Na pierwszym zdjęciu Młody pokazuje język :)
A na drugim on sam w pełnej krasie.
Teoretycznie za 49 dni powinnam urodzić :)
Nadal czuję się dobrze.
Moją bolączką są tylko codziennie od jakiegoś miesiąca spuchnięte i bolące,
a do tego zdrętwiałe palce dłoni.
Zaczęły mi też stosunkowo niedawno puchnąć nogi...
Hehe co gorsza brzuszek zaczyna mi rosnąć
i przeszkadza w zginaniu się i ubieraniu butów :)
Poza tym jest OK.
Młody bryka, ale daje mi spać!
Co do wagi to na początku schudłam 6kg.
Na chwilę obecną te 6kg przybrałam spowrotem,
a do tego jeszcze 3kg.
Tak, więc do wagi sprzed ciąży przybyło mi 3kg.
Ciekawa jestem z jakim bilansem skończę...
Z dobrym skończysz, a potem jeszcze Ci trochę ucieknie, bo ponoć przy dziecku to kilogramy same lecą ;)
OdpowiedzUsuńniestety u mnie lecą, ale w górę :D
UsuńWagą nie ma co się przejmować to normalne ;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie przywiązywałam do niej wagi :D
Usuńjuż niedługo :)
OdpowiedzUsuńoj tak przeleciało
UsuńNajważniejsze, że dzidzia zdrowa, a kilogramy - zawsze można zrzucić, jeśli nie zgubią się po porodzie :)
OdpowiedzUsuńJa zamiast je zgubić to chodzę i zbieram je teraz gdzie się da ;)
Usuń