Witam Was!!!
Dziś przychodzę do Was z tematem
który po porodzie dotyczy każdego.
Nasza kochana papierkologia.
Papierki zaczynają się już przed porodem,
a kończą się długo po tym jak już urodzimy.
Kto przeżył wie o czym mówię,
a kto nie to wcześniej czy później przekona się na własnej skórze.
Ciekawi??
Zapraszam!!
Tak, więc jak wspomniałam
papierkologia zaczyna się już przed porodem.
Gdy zgłosiłam się na oddział,
położna zadała mi parę pytań żeby ocenić czy faktycznie rodzę.
Następnie trafiłam na kozła do przeglądu, jak to "z bliska" wygląda
i następnie na salę porodową.
No i na sali zaczyna się 100 pytań do...
Pytają o przebyte choroby, uczulenia, choroby w rodzinie,
kogo upoważniam do informacji o stanie zdrowia itp, itd.
Nie wiem jak to wygląda w innych szpitalach
w każdym razie tu wszystko pisała za mnie siostra,
a ja tylko miałam się podpisać.
Jak już przebrniemy przez poród i trochu odpoczniemy
to trafiamy na oddział haaa, jak on się nazywa? położniczy??
Tam zaczynają się znowu pytania ale mniej niż na sali porodowej.
Więcej pytań dotyczy dziecka i parę na temat ojca.
Wychodząc ze szpitala
otrzymujemy Książeczkę Zdrowia Dziecka.
OK to przerobiliśmy szpital.
Wychodzimy ze szpitala i co dalej?!
Wypis ze szpitala i zaświadczenie o urodzeniu dziecka.
Zaświadczenie będzie nam potrzebne żeby wysłać do zakładu pracy
celem uzyskania urlopu macierzyńskiego.
Zaświadczenie o urodzeniu otrzymałam w dzień wyjścia ze szpitala,
ale po wypis musiałam przyjść dopiero po tygodniu.
No to lecimy dalej.
Mając to zaświadczenie musimy powiadomić zakład pracy o tym fakcie
i wypełnić druk w którym deklarujemy
jak długo chcemy zostać na urlopie macierzyńskim.
Jak pewnie wiecie można iść
na rok i wtedy dostajemy przez cały czas 80% wynagrodzenia,
ale nie mniej niż 1000zł.
Można też iść
na pół roku i wtedy dostajemy 100% wynagrodzenia,
ale jakbyśmy się w końcu zdecydowały
że chcemy kolejne pół roku też spędzić z dzidzią
to możemy to zrobić, ale wtedy dostajemy przez te
drugie pół roku tylko 60% wynagrodzenia.
Musimy też zaraz zameldować w Urzędzie Miasta dziecko,
a w Urzędzie Stanu Cywilnego nadać mu imię
gdzie też automatycznie otrzymamy PESEL dziecka,
który to będzie potrzebny do wszystkich kolejnych dokumentów.
Tak więc najpierw imię i PESEL,
a potem idziemy dziecko zameldować,
bo bez PESELu nic nie załatwimy
Więc nie wiem jak u Was,
ale my z moim przy nadaniu imienia w USC spędziliśmy 2h...
Nie mamy ślubu,
więc przy akcie nadania imienia
musieliśmy od razu zrobić uznanie ojcostwa.
Gdybym się na to nie decydowała
tylko zostałabym jako sama
to na akcie urodzenia dziecka widniało by tylko imię ojca dziecka
i trwałoby to 5 min.
W przypadku uznania ojcostwa mamy znowu plik pytań na które trzeba odpowiedzieć.
Gdy przebrniemy przez nadanie imienia otrzymujemy PESEL.
Mając PESEL dziecka możemy przystąpić dalej.
Znowu wybieramy się do swojego pracodawcy
i w dziale finansów w ubezpieczeniach przedkładamy akt urodzenia dziecka
i nr pesel i piszemy wniosek o wypłatę świadczenia z okazji urodzenia dziecka.
Pieniądze dostałam błyskawicznie ;)
Jeśli należymy do związków to tak samo
przedkładamy im akt urodzenia i pesel
i też coś od nich dostaniemy ;)
Będąc w miejscu pracy należy pamiętać o najważniejszym.
Zgłoszenie dziecka do ubezpieczenia.
Bierzemy kopię zgłoszenia,
bo może być potrzebna w NFZ przy wydawaniu karty.
No i nadchodzi czas na NFZ i wydanie karty.
Tam potrzebujemy tylko swój dowód osobisty,
ale tylko pod warunkiem
że do systemu trafiły wszystkie dane z zakładu pracy i z ZUSu.
Jeśli nie to właśnie kopia zgłoszenia się przyda.
Pamiętajcie iż po kartę do NFZ możecie się udać
najwcześniej 3 tygodnie od daty zgłoszenia w zakładzie pracy
- system musi przetrawić...
No i to w zasadzie jest ta "łatwiejsza" część.
Teraz przychodzi pora na becikowe,
a od 1.04.2016 i program 500+
Wiedziałam, że becikowe to będzie trochę papierów,
ale jak zobaczyłam ile to padłam...
Zaświadczeń i orzeczeń od groma i hoho z zakładu pracy,
ze skarbówki i jeśli np nasz partner jest z innej gminy
to i stamtąd oświadczenie że tam nie staramy się o becikowe.
Szok.
Jest tego tyle, że jeszcze z tym nie ruszyłam,
bo mi się odniechciewa.
Pamiętajcie też iż musicie mieć ciążę prowadzoną wcześniej
bo do 10TC musicie mieć chyba co najmniej 2 wizyty u lekarza
żeby starać się o becikowe...
Na zgłoszenie się po becikowe mamy 12 miesięcy od daty urodzenia się dziecka.
Do becikowego też jest brany dochód na osobę
i wynosi u nas chyba 1900 z hakiem, ale nie jestem pewna.
Jeśli wiemy, że mamy za duży dochód to papiery składamy w październiku,
albo listopadzie,
bo wtedy przedkładamy dokumenty z roku poprzedzającego poród,
a nie 2 lata wstecz.
(nie wiem jak to dokładnie powiedzieć tak więc
jakbym składała o becikowe teraz w kwietniu to dochody muszę mieć za 2014r,
a jakbym składała dopiero w listopadzie to pod uwagę są brane już dochody z 2015r)
MOPS bierze pod uwagę rok szkolny, a nie kalendarzowy...
Za to wniosek do 500+ jest już o wiele przyjemniejszy
i zamierzam się w tym tygodniu z nim rozprawić.
Jeśli chcemy
to w MOPR poza becikowym możemy starać się o dotację do czynszu
oraz o rodzinne.
No i jak wiecie są to kolejne tony papierów do wypełnienia.
Niestety biurokracja nie odpuszcza nas na każdym kroku.
Trochę tego jest jak sami widzicie.
A jeśli coś pominęłam to poprawcie mnie ;)
Życzę Wam i sobie żeby w końcu było mniej papierkologi u nas ;)
Mam nadzieję, że mimo przydługiego wpisu
coś z tego do Was dotrze i przyda się na przyszłość ;)
Pozdrawiam gorąco!!!
U mnie w szpitalu bylo dośc spokojnie co do papierkow, ale sporo rzeczy mialam juz w karcie ciąży wpisane to sie nie dopytywali. Ale nie chcieli mi dac zaswiadczenia o urodzeniu bo de facto zmienily sie przepisy i zaklad pracy nie powinien tego wymagac.
OdpowiedzUsuńBecikowe - mam komplet dokumentow, trzeba mi teraz isc to zlozyc.
usc - u nas to bylo dwa dni jezdzenia do Cieszyna bo im system padł pierwszego dnia i nie szło nic zalatwic.
A z pracy nic nie dostalismy z okazji urodzenia.
Z ubezpieczenia grupowego jedynie sie mi nalezy kaska, ale musze wniosek zlozyc :)
Ja jeszcze becikowego nie złożyłam, ale 500+ poszło i czekam na decyzję :)
Usuńoj tak wszędzie latanie i załatwianie za dużo tych papierów
OdpowiedzUsuńNiestety stanowczo za dużo czasu to zajmuje
UsuńNiestety te kwestie pożerają mnóstwo czasu, niedługo zaczną nas pytać o nr buta :/
OdpowiedzUsuńStanowczo za dużo czasu...
UsuńOj luuudzie... papiery makabryczne :(
OdpowiedzUsuńniestety :(
Usuńten post napewno przyda sie wielu świeżo upieczonym rodzicom
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję ;)
Usuń