poniedziałek, 28 września 2015

6. Badania ciąg dalszy

Witam Dziewczyny!!!

Jak wspomniałam zaczęły się kolejne badania. 
Krew, usg znowu krew i tak w kółko. 
Miałam zlecony cały wachlarz badań, 
łącznie z badaniami endokrynologicznymi bez potrzeby udawania się do endo. 
Zrobienie badań z krwi trochę czasu zajęło.


Nie ominęło mnie HSG (badanie drożności jajowodów), 
bo było to jedno z ważniejszych badań.
Koniec końców dowiedziałam się iż mam PCOS (policystyczne jajniki) 
o czym też moja stara lekarka wspominała. 
Dodatkowo było coś nie tak z macicą, 
bo x lat wcześniej poroniłam we wczesnym stadium ciąży...
Moje cykle były jałowe, bo bezowulacyjne...
Dostałam leki na uregulowanie hormonów 
i co jakiś czas nadal chodziłam oddawać krew do tonażu badań. 
Moim obowiązkiem, a w zasadzie przyjacielem stały się testy owulacyjne, 
które to musiałam robić co miesiąc i które mówiły mi na czym stoję. 
Niestety przez długi czas na testach nie widziałam dwóch kreseczek 
które miałoby wskazywać, że leki działają i moje jajniki zaczynają pracować. 
Czas leciał, a ja czułam, że stoję w miejscu.

W końcu się udało i na testach zaczęłam widywać 2 kreski ;)

Więc, jak już wszystko uregulowaliśmy to stwierdziliśmy z lekarzem, 
że zmieniamy strategię. 
Kolejna zmiana leków, 
ale tym razem na typowe stymulatory pomagające przy zajściu w ciążę.

4 komentarze:

  1. Cały czas trzymam kciuki kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze staram się pokazać innym dziewczętom że się da i żeby walczyły, a co za tym idzie fakt staram się dodać otuchy.

    OdpowiedzUsuń